Na miesiąc po zakończeniu projektu "W" przyszła ta miła chwila, kiedy to mogę i chcę wyjawić czym zajmowałem się przez ostatni rok. A zajmowałem się… planowaniem Wielkiego Dnia. Planowanie to nazwałem projektem "W". Pracy było zatrzęsienie i każdą wolną chwilę spędzałem (spędzaliśmy) na omawianiu szczegółów, wybieraniu, zamawianiu, dopasowywaniu…
Wszystko pięknie się udało i oto 10 sierpnia zmieniłem stan cywilny na coraz mniej popularny stan – żonaty.
Co dalej? Czy może znajdzie się więcej czasu dla aplikacji WWW, czy może jakiś inny projekt będzie w planach? Czas pokaże…
A w między czasie Wypijcie nasze zdrowie.