Nowa kategoria na blogu – Pręgierz

Postanowiłem utworzyć nową kategorię, w której będę mógł podzielić się z Wami tym co boli najbardziej w tym pięknym – miodem i mlekiem płynącym kraju. Dzisiejszy, pierwszy wpis w tej kategorii to "Pręgierz na nadzwyczajnie niesamowity zbieg okoliczności".

Otóż historia wygląda tak…

Jak co dzień, tak i w poniedziałek wróciłem wyczerpany z pracy około godziny 19.30. Grzecznie wjechałem do garażu podziemnego, stanąłem na swym miejscu i udałem się w kierunku mojej noclegowni. Po drodze zaczepił mnie sąsiad z klatki, który skądinąd już od kilku dni, wraz z 3-ma innymi kolegami (ich niestety nie kojarzę) całe wieczory przebywa na terenie hali garażowej. Sąsiad zaczął z grubej rury:

Sąsiad: Panie sąsiedzie, montujemy kamery w garażu i może chciałby się sąsiad dołączyć do akcji?

Szybka kalkulacja w mojej głowie powiedziała: 3 lata parkuje i nikt na mojego grata się nie połasił, ani na kilka pustych kartonów stojących na miejscu parkingowym. Do tego przecież mam AC opiewające na oszałamiającą kwotę 5tyś zł. A dookoła tyle ładnych samochodów, a do mojego samochodu dojście jest naprawdę długie i uciążliwe – neeee, nie potrzebuje wywalać kasy na monitoring. Odpowiedziałem tymi słowy:

Ja: Nie potrzebuje, dziękuje za propozycje.
Sąsiad: Ale sąsiedzie, jakby się coś stało, ktoś coś ukradł albo uszkodził, to no… nie będę wiedział kto.
Ja: Nie mam czasu oglądać TV, a w dodatku mam AC. Jak mi coś ukradną, to mi ubezpieczyciel zwróci.
Sąsiad: Ooooo, takie pomysły to ja lubię.

No i tu pojawia się miejsce na zaskakujący zbieg okoliczności. Minęły dwie noce, żebym mógł się przekonać, że AC nie pokrywa przebitej opony. Oczywiście przebitej w ten sposób aby nie dało się naprawić. Cfaniakowałem z AC, nie chciałem się złożyć na monitoring, to przecież sam jestem sobie winny. Czyż nie? A gdybym chciał się dorzucić do monitoringu, to tak w kościach czuję, że ten wandal, to na pewno by ominął mój samochód.

No cóż, nową oponę kupiłem (210zł poszło w las, pewnie ten sąsiad nieznany wandal  się teraz masturbuje myśląc o swoim dziele) z ubezpieczeniem za dodatkową opłatą 12zł. I jakoś tak czuję dodatkowo w kościach, że będę miał możliwość sprawdzenia, jak takie ubezpieczenie działa w rzeczywistości.